niedziela, 27 stycznia 2013

Antonio Sant`Elia - Manifest Futurystyczny 11 VII 1914


Antonio Sant`Elia, dworzec główny w Citta Nuova, 1913-14

   "Problemem nowoczesnej architektury nie jest kwestia innego ułożenia jej zarysów, ani wynalezienie nowych gzymsów, nowych architrawów dla drzwi i okien; nie polega on też na wymianie kolumn, pilastrów i konsol na kariatydy i inne figury, czy na pozostawieniu nagiej ceglanej fasady albo pokryciu jej kamieniem lub tynkiem; słowem nie ma to nic wspólnego z określeniem formalnych różnic pomiędzy nowymi i starymi budynkami. Chodzi natomiast o to, by oprzeć nowo wznoszoną budowlę na rozsądnym planie przy wykorzystaniu wszelkich dobrodziejstw nauki i techniki, uwzględnić wszelkie wymogi związane z naszymi zwyczajami i umysłowością, odrzucić wszystko, co jest ciężkie, groteskowe i nieprzychylne (tradycja, styl, estetyka, proporcje), ustanowić nowe formy, nowe linie, nowe racje istnienia wynikające ze specjalnych warunków nowoczesnego życia i utrwalić je jako wartości estetyczne naszej świadomości.
   Taka architektura nie może być przedmiotem jakiegokolwiek prawa historycznej ciągłości. Musi ona być tak samo nowa jak stan naszych umysłów i wszelkie przypadłości naszego czasu w historii.
   Sztuka budowania mogła ewoluować w czasie i przechodzić od stylu do stylu, utrzymując jednak ogólny charakter architektury bez zmian, ponieważ w biegu historii istniały liczne zmiany gustów powodowane zmianą przekonań religijnych lub systemów politycznych, ale tylko nieliczne z nich były wywołane przez głębokie przemiany w naszych warunkach życia, zmianami, które odrzucają lub gruntownie rewidują stare warunki, tak jak ma to miejsce w wypadku odkrycia praw natury, opanowanie metod technicznych, czy racjonalnego i naukowego wykorzystania materiałów.
  W nowoczesnym życiu proces konsekwentnego rozwoju stylu ulega zatrzymaniu. Architektura, wyczerpana tradycją, zaczyna znowu, z wysiłkiem, od początku.
   Obliczanie wytrzymałości materiałów, zastosowanie betonu zbrojonego i żelaza wykluczają <architekturę> rozumianą w klasycznym i tradycyjnym sensie. Nowoczesne materiały i nasze naukowe koncepcje absolutnie nie pasują do reguł stylów historycznych i są główną przyczyną groteskowych aspektów modnych konstrukcji, w których widzimy lekkość i dumną smukłość dźwigarów, delikatność żelbetu wtłoczoną w ciężkie wygięcia łuków, naśladujących obojętną masywność marmuru.
   Olbrzymia rozbieżność pomiędzy światem nowoczesnym i starym jest określone przez te czynniki, któych wówczas nie było. W wasze życie weszły elementy, których istnienia nie można było nawet dawniej podejrzewać. Wykrystalizowały się nowe warunki materialne, powstały nowe postawy duchowe, wywołujące tysiączne echa: najpierw ukształtował się nowy ideał piękna, jeszcze w zalążku i nie w pełni określony, ale już poruszający i fascynujący masy. Straciliśmy upodobanie do monumentalności , masywności, statyczności, a wzbogaciliśmy naszą wrażliwość o wyczucie lekkości i praktyczności. Czujemy, że nie jesteśmy już ludźmi katedr i starożytnych gmachów zebrań, ale ludźmi wielkich hoteli, dworców kolejowych, olbrzymich dróg, kolosalnych portów, krytych targowisk, błyszczących arkad, obszarów odbudowy i uzdrawiającej likwidacji slumsów.
   Musimy wynaleźć i zbudować ex novo nasze nowoczesne miasto, podobne do olbrzymiej i zgiełkliwej stoczni, aktywne, ruchliwe i zawsze dynamiczne, a nowoczesny budynek musi być jakby gigantyczną maszyną. Windy nie mogą już dłużej chować się jak samotne robaki w klatkach schodowych - obecnie bezużyteczne - muszą być zniesione, a windy powinny wyjść na fasady jak węże ze szkła i żelaza. Na skraju zgiełkliwej otchłani musi wyrosnąć dom z cementu, żelaza i szkła, bez rzeźbionego lub malowanego ornamentu, bogaty jedynie w immanentne piękno jego linii i form, nadzwyczaj brutalny w swojej prostocie, duży według potrzeb, a nie tylko taki, jak dyktują miejscowe przepisy budowlane. Ulica nie będzie już dłużej leżeć jak wycieraczka przed progiem, lecz wetnie się piętrami w głąb w ziemi zbierając ruch metropolii, wyposażona w metalowe pomosty i szybkie ruchome schody dla niezbędnych przesiadek.
   Z tych właśnie powodów nalegam, abyśmy znieśli monumentalność i dekoracyjność. Musimy rozwiązać problem nowoczesnej architektury bez naśladowania z fotograficzną dokładnością Chin, Persji czy Japonii i ośmieszonych witruwiańskich reguł, ale za pomocą przebłysków geniuszu, wyposażeni tylko w kulturę naukową i techniczną; wszystko musi być od podstaw zrewolucjonizowane; trzeba lepiej wykorzystać nasze dachy i znaleźć zastosowanie dla piwnic; zdeprecjonować znaczenie fasady; zagadnienie gusty należy przenieść z dziedziny mało isotnych gzymsów, zbędnych kapiteli i nic nie znaczących portyków na szersze pole grupowania brył na największą skalę; już czas skończyć z funeralną architekturą upamiętniającą; architektura musi być czymś bardziej witalnym, a to możemy osiągnąć najlepiej poprzez wysadzenie w powietrze wszystkich tych monumentów i monumentalnych posadzek, arkad i klatek schodowych, poprzez zagłębienie naszych ulic i placów, poprzez podniesienie poziomu miasta, poprzez nowe uporządkowanie powierzchni ziemi i zredukowanie jej do roli służebnej, mającej zaspokoić nasze potrzeby i zachcianki. Na koniec potępiam:
- modną architekturę każdego stylu i narodu, hieratyczną, teatralną, dekoracyjną, monumentalną, pełną  wdzięku lub przyjemną, solidną architekture klasyczną,
- zachowywanie, rekonstrukcje, naśladowanie starożytnych zabytków,
- pionowe lub poziome linie, kubiczne i piramidalne formy, grobową nieruchomość, uciążliwe i całkowicie obce najnowszej wrażliwośći,
- stosowanie materiałów, które są masywne, przestrzenne, trwałe i drogie, przeciwne skomplikowanej naturze nowowczesnej kultury i nowoczesnych doznań.
   I stwierdzam:
   że nowa architektura jest architekturą chłodnej kalkulacji, olbrzymiej śmiałości i prostoty; architektura nie jest jałową kombinacją praktyczności i użyteczności, ale pozostaje sztuką, to znaczy syntezą i ekspresją.
   że dekoracja jako coś z góry narzuconego lub przywiązanego do architektury jest absurdem, i że tylko poprzez zastosowanie i właściwy podział surowych, nagich i ostro barwionych materiałów można osiągnąć wartość dekoracyjną prawdziwie nowoczesnej architektury.
  I na koniec potwierdzam, że tak jak przodkowie wywodzili swą artystyczną inspirację z elementów naturalnego świata, tak my - materialnie i duchowo sztuczni - musimy znajdować naszą inspirację, w nowym mechanicznym świecie, który stworzyliśmy i którego architektura musi być najwierniejszym wyrazem, najpełniejszą syntezą, najbardziej efektywną integracją".

Antonio Sant`Elia umarł postrzelony w czoło  w 1916r. na froncie I wojny światowej